Przepraszam za marną jakość zdjęcia, ale robiłam je komórką. Teraz bratki są już oprawione ( w trakcie oprawiania wbiłam sobie nożyczki w palec, bolało... Niezdara ze mnie...).
Wzór z Cross Stitcher 265, haftowane na aidzie 14 rustico, muliną Ariadną dobieraną na oko ;)
W hafciku jest niestety sporo błędów, bo robiłam go na szybko, ale Babcia tego nie zauważy :)
W gazecie pisali, że wyhaftowanie go zajmie jakieś 3 godziny, co za wierutna bzdura!? Chyba robokopem trzeba by było być... Mi to około 10 godzin zajęło. Wiem, że mam dosyć ślimacze tempo haftowania, nawet jak się spieszę, ale trzy godziny to naprawdę przesada. A Wam ile by taki hafcik zajął czasu? Pytam tak z ciekawości, zastanawia mnie, czy w miarę nabierania doświadczenia hafciarskiego, zwiększa się też prędkość tworzenia haftów? Bardziej doświadczone koleżanki, opowiedzcie mi coś o tym proszę :)
Bratki super. Jak dla mnie bezbłędnie wykonane. Co do szybkosci stawiania krzyzykow to nigdy tego nie sprawdzalam. Mi sie wydaje ze to tez zalezy od wzoru I mojej checi skonczenia go.
OdpowiedzUsuńSuperowe :) Co do błędów - o tym wiesz tylko Ty, sprawdziłam to już wielokrotnie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne bratki. Powiem szczerze, że mnie by to pewnie ze dwa dni zajęło ;p
OdpowiedzUsuńładne bratki ;) a co do tępa wyszywania to zależy od wzoru bo jeśli mamy dużo jednego koloru i ciągniemy go przez pewien czas wtedy idzie szybko ale jeśli obraz jest większy i skomplikowany z dużą ilością kolorów wtedy zajmuje więcej czasu a kłamstwem jest jak piszą ile godzin może obraz zając bo każdy robi w swoim tępię :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń