Któż zgadnie co tam jeszcze dohaftuję do tego ślicznego żonkila?
Chciałabym mieć więcej czasu, niestety ostatnio jest go jak na lekarstwo, same kolokwia, a w środę egzamin z biofizyki. Także haftuję tylko po kilka minut dla odprężenia. Ale jak mi się uda zdać biofizę to dwa i pół tygodnia wolnego :D
A na koniec dowcip a propos mojej kochanej fizyczki:
Idzie student fizyki ulicą, zaczepia go baba:
- Do kościoła to dobry kierunek?
- Dobry – odpowiada student.
Babka odchodzi, a student do siebie:
- Kierunek dobry, ale zwrot przeciwny.
Bywajcie, niedługo znowu się odezwę ;)
Milutki wiosenny akcent! U mnie hiacynt przebija lód, z pewnością zmarznie na nic! Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńBardzo słoneczny żonkil, pewnie jakiś kurczak się tam pojawi :)
OdpowiedzUsuńŻyczę udanej sesji, "przerabiam" to teraz w domu z córką :)
Haha , uśmiałam się ze złośliwości studenta fizyki. Ale coś w tym jest. A żonkil śliczny i pasowały by do niego ze dwie śnieżyczki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŻonkil śliczny taki delikatny jak patrzę za okno to nic nie przychodzi mi do głowy tylko śnieg i mróz ale to nie pasuje do tak pięknego kwiatuszka :)
OdpowiedzUsuńTaki sloneczny i wiosenny ten zonkil, a jesli obok dojdzie krokusik ?
OdpowiedzUsuńHej, chcieliśmy Cię zaprosić do nowo utworzonej grupy dyskusyjnej na Facebooku - Blogerzy Białystok. Jest to grupa zrzeszająca wszystkich blogerów z Białegostoku.
OdpowiedzUsuńJeżeli masz ochotę dołącz do nas :)
https://www.facebook.com/groups/blogerzybstk/
Czyżby Wielkanocne przygotowania ;)
OdpowiedzUsuń