W zasadzie to haftować skończyłam już dawno, ale jakoś tak czekałam z pokazaniem aż oprawię, a to mi się przedłużało i przedłużało, bo mi się nie chciało powlec do plastycznego po tekturę introligatorską. No ale dziś w końcu ją kupiłam i zabrałam się za naciąganie haftu. Według mnie wyszło całkiem nieźle, a na pewno dużo lepiej niż przy
króliczku Somebunny. Mam nadzieję, że z kolejnymi oprawami dojdę do jeszcze większej wprawy. A tymczasem przedstawiam filiżaneczkę:
Zbliżenia:
I w ramce:
Schemat: Cross Stitcher nr 266
Haftowane muliną dmc na aidzie 14ct Zweigart
Ramka z lokalnego sklepu
Jutro filiżankę otrzyma Mama, bo już dawno obiecałam Jej coś do kuchni ;)
Pozdrawiam i dziękuję za liczne komentarze pod ostatnim postem, bardzo mi miło, że wpadacie do mnie :)
A teraz niestety czeka mnie szara rzeczywistość - nauka. A tak bym chciała zabrać się za moje ukochane krzyżyki... Może później mi się uda...
Powiem mamie co jej przywieziesz i nie będzie niespodzianki, huehueheu :3
OdpowiedzUsuńPrzywieź mi jutro tę kapę na łóżko w kozy, okidoki?
Miałaś przekazać go tacie i tak. Przywieź, co ci szkodzi człowieku.
UsuńPost o szydełkowaniu to błąd bloggera, jest zaplanowany dopiero, a on go umieścił ;o
Bardzo ładny kuchenny obrazek.Lubię takie motywy, Twój jest super!
OdpowiedzUsuńBardzo ładna filiżanka :) I to jeszcze z przegryzką! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyszła ta filiżanka, taka pastelowa:)
OdpowiedzUsuńPiękny obrazek, bardzo starannie oprawiony! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny prezencik dla Mamy :)
OdpowiedzUsuńBardzo bardzo ładna filiżanka, Twoja mama będzie bardzo zadowolona z prezentu!
OdpowiedzUsuńŚliczna filiżanka :-) czy mogę uśmiechnąć się o wzorek
OdpowiedzUsuń