poniedziałek, 15 grudnia 2014

Mysie

Jakiś miesiąc temu skończyłam wyszywać myszki Margaret Sherry. Miały być z nich karteczki, ale są takie śliczne, że postanowiłam, że przerobię je na zawieszki na choinkę, to będę mogła się nimi cieszyć co roku. Cały czas czekają na zszycie, pewnie zrobię to na początku przyszłego tygodnia i wtedy niezwłocznie pokażę rezultat, a dziś prezentuję jak wyglądają po wyhaftowaniu.


I magia backstitchy: ;)






Najbardziej mi się podoba właśnie ta ostatnia goniąca za gwiazdką.

Z danych technicznych:
- wzór - TWOCS
- materiały - z zestawy dołączonego do gazety
- start - 20.09.14
- koniec - 20.10.14
- czas pracy - 13 dni

***
Piegucha - Ciebie też na pewno kiedyś wylosują ;) A co do mulin to jak sobie pomyślę, że je zacznę i potem będą się plątać, pogubię część banderolek i ogólnie zrobi się wielki bajzel, to mam ochotę je włożyć do przeszklonej gablotki i tylko podziwiać, bo pewnie już nic tak fajnego nigdy nie wygram. I paradoksalnie bardziej mnie cieszą i podobają mi się niż kuferek ;)

Julia Elena - oczywiście, że fejsbukowym, ale czy fejsbubowym nie brzmi zabawniej? Chyba jednak tak zostawię to kiedyś w przyszłości, jak będę przeglądała stare posty, będę się miała z czego śmiać :D

6 komentarzy:

  1. Zawieszki będą super, chcę je już zobaczyć!

    OdpowiedzUsuń
  2. Marta ! Ta goniąca gwiazdkę jest PRZEUROCZA !!!! Chyba uśmiechnę się po wzorek do Ciebie jeśli można, :))) Mysia jakoś tak się mi skojarzyła z przedświątecznym pośpiechem ;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Prześliczne myszki - szczególnie ta ostatnia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Congrats on finishing them all! What sweet little mice :)
    I still have to stitch mine!

    OdpowiedzUsuń
  5. No wiesz co! Za kare powinnas oddac kuferek:P
    A tak na powaznie to nie tylko Ty masz taka slabosc do mulin, na wielu blogach widze zdjecia, czytam wpisy i wiele dziewczyn ma jakas slabosc do nowych mulin. Mnie jakos muliny az tak nie kreca, ale cala reszta juz tak:)

    OdpowiedzUsuń