piątek, 14 grudnia 2012

Frywolitkowe początki

Przez ostatnie dwa dni usiłowałam ogarnąć nieco frywolitkę igłową i szydełkową. Korzystałam z kursów na stronie Domocredix. Pierwsza robótka raczej nie wyszła mi za dobrze, ale druga to już jest coś, czym mogę się pochwalić.

Myślę, że z każdym kolejnym razem będzie mi szło coraz lepiej.

***
Cały czas pracuję nad haftem pierwszego Mikołaja, jak tylko będzie gotowy, pokażę go Wam.

3 komentarze:

  1. Ładne;)
    Szkoda że ja takich rzeczy nie umiem robić;)

    OdpowiedzUsuń
  2. To wcale nie jest takie trudne, trzeba tylko kilka godzin poświęcić na załapanie podstaw, a potem jakoś leci. Polecam naukę, jak będziesz miała jakieś wolne popłudnie. :) Można też robić frywolitki czółenkiem, ponoć to najlepiej, bo każdy wzór da się zrobić. Próbowałam to kiedyś opanować, ale jak dla mnie to kosmnos ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. sliczna frywolitka,no i pozostale prace zapowiadaja sie pieknie...dziekuje za wizyte u mnie..

    OdpowiedzUsuń